poniedziałek, 19 lipca 2010

Cięcie

Cięcie sześcioboków na moją torbę zajęło mi około 3 godziny... a i tak jeszcze paru brakuje! Do tego układam je co chwilę w jakąś inną konfigurację i nie potrafię się zdecydować która lepsza...

Ale na decyzje mam jeszcze chwilę, bo póki co pocięte sześcioboki pojadą ze mną w niedzielę na wakacje i tam zostaną przygotowane do przyszycia (a gdzie indziej mogłyby być szyte robótki w podróży? ;) Reszta roboty to będzie już pestka.

Jak pisałam wcześniej do mojego projektu użyję niektórych z moich ulubionych tkanin, więc całość stanowi mieszankę wybuchową, nie zawsze spójną (nie chciałam układać sześcioboków w tęczę, ale to chyba nieuniknione...). Niestety nie udało mi się uniknąć pasowania wzorów (jak coś tnę to zawsze jakoś tak wychodzi, że pasuję wzory), ale i tak ten projekt jest bardziej "zwariowany" niż moje dotychczasowe projekty patchworkowe!

A oto dwie z wielu konfiguracji moich sześcioboków (zdjęcia takie na szybko):


Jak już się zdecyduję na jakiś konkretny układ to wkleję nowe zdjęcia - w tym parę zbliżeń, bo te tkaniny na to naprawdę zasługują:)

7 komentarzy:

  1. Z taką torbą, to nawet w worku pokutnym będziesz wyglądała fantastycznie!
    Już mi się podoba!

    OdpowiedzUsuń
  2. Przepiękne kolory!!!!
    A dlaczego boisz się "tęczy" ???
    Przy takim "przenikaniu" kolorków to efekt tęczy jest bardzo ładny!!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. O rany ale cudo....nie ważne jaka kombinacja i tak będzie cudnie.
    Jako wcale mnie nie dziwi, ze to Twoje ulubione...eh to dopiero będzie torba.

    OdpowiedzUsuń
  4. mnie by było szkoda tego na torbę. zrobiłabym płaszczyk albo coś innego, bardziej niż torba widocznego na człowieku :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mnie też się podoba tak kolorowo i tęczowo.
    Pięknie się zapowiada... i niech będzie zwariowany projekt...

    OdpowiedzUsuń
  6. Jestem absolutnie zachwycona Twoimi "łatkami" Będę z zapartym tchem obserwowała Twoje poczynania. Zapowiada się naprawdę magiczna torba! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Dopisuję się w sprawie pierwszego komentarza, niejakiego kurczaka od drugiej połówki.
    Natknęłam się na ten identyczny tekst w komentarzach już na kilkunastu blogach - mam ochotę go usunąć, co Wy na to?

    OdpowiedzUsuń