Krótko mówiąc przed Państwem moja ukończona torba robótkowa!
Torba robótkowa, ale też i torba odpadkowa, bo starałam się wykorzystać wyłącznie ścinki, resztki i jakieś nieudaczniki z poprzednich działań maszynowych. Jakieś zabłąkane kieszenie, uszy, ścinki - zmieniłam w kieszonki kieszoneczki skrytki i kieszenie. Na gazety, nożyczki, miarkę, no i włóczki.
Taka torba - Frankenstein... No nic, trudno, podziwiajcie ;)
Przeoczyć się nie da, że zainwestowałam w reklamę i na torbie umieściłam banerek.
Do zobaczenia gdzieś na szlaku... :D
oooo rany! piękna! z taką torbą nie przejdziesz niezauważona.
OdpowiedzUsuńJest piekna! Bardzo podoba mi się pomysł z reklamą oraz uniwersalne, rzucajace się w oczy, kolory:) Podziwiam i podziwiac jeszcze będę;)
OdpowiedzUsuńSuper rewelacyjna, fantastyczna.
OdpowiedzUsuńResztki tkanin komponują się wspaniale, do tego koszt materiału świetny :)
Mnie się bardzo podoba!!
Dla mnie bomba!!! - pozytywna.
OdpowiedzUsuńCałość wygląda świetnie.
Świetna torba - ścinki mają swój urok i właśnie dzięki nim ta torba nie jest taka zwykła:)
OdpowiedzUsuńPS. A ja nadal w lesie:D
Przyznam się szczerze, że coś takiego, co zrobiłaś w środku - chodziło za mną!!! O czymś takim myślałam - żeby wszystkie możliwe cuda pochować! :-)
OdpowiedzUsuńBardzo ładną "podróżniczkę" uszyłaś!!! Jest genialna! Wspaniała!
Piękna!!!
Świetna torba. Z taką to koniecznie musisz podróżować i robótkować.
OdpowiedzUsuńtorba jest fantastyczna :) zazdroszczę...
OdpowiedzUsuńPiękny Frankenstein! I jaki ekologiczny!
OdpowiedzUsuń